wtorek, 23 marca 2021

Mapa

Zainspirowana jedną z zabaw-ćwiczeń pani Dagmary przygotowałam dla Julka mapę. Wszak codziennie pokonujemy trasę dom-szkoła-moja praca-szkoła-dom. Czasem po drodze zatrzymujemy się w sklepie, a czasem, żeby odebrać paczkę. Wydrukowałam zdjęcia znanych Julkowi miejsc. Nakleiłam na kartkę A3, zrobiłam ulice z rondem. Podpisałam. Sylaby, które Julek już zna, zapisałam na czerwono. Chciałam połączyć przyjemne z pożytecznym. Nie udało się. Wymaganie czytania w tym zadaniu bardzo Julka rozpraszało i dekoncetrowało. Odpuściłam więc czytanie. 

Przy każdym miejscu postawiłam numik. Zadaniem Julka było wybranie tyle klocków, ile dziurek w numiku i zbudowanie z nich szkoły, domu, pracy mojej i taty, sklepu, paczkomatu. 

Pracujemy na numikach 1-6, które Julek bezbłędnie szereguje od 1 do 6. W tym zadaniu ćwiczymy tworzenie zbiorów i identyfikowanie ich z odpowiednom numikiem.

Julek ruszył autem. Dojechaliśmy do szkoły. Zbudował szkołę. Dojechaliśmy do mojej pracy, zbudował pracę. 



Wreszcie dotarł do sklepu. I tu zatrzymam się na chwilę. Julek zafiksował się na zbieraniu podwójnej liczby klocków. Odwzorowywał kształt numika, ale klockami ustawionymi jeden na drugim. Robił to przy budowaniu szkoły i mojej pracy. Powtórzył przy sklepie. Tak jakby hasło "zbuduj" oznaczało dla niego ułożenie klocka na klocek. 



Poprosiłam, żeby sprawdził, czy jest tyle klocków, co dziurek w numikach. Przy czym musiałam sama rozmontować budowlę, bo według Julka wszystko się zgadzało. Kształt tak, ale nie liczba klocków. Tego nie umiał zrozumieć. Po rozmontowaniu budowli miał dać tyle klocków, ile jest dziurek w numiku. Układał je bezpośrednio na zielonym numiku. I dopiero wtedy mógł zbudować sklep.


Wreszcie wróciliśmy do domu po drodze odbierając jedną paczkę. W domu Julek pobiegł do taty pracowni. Tutaj nie było większych problemów z budową według numikowej instrukcji. 


Uczę się. Uczę się pracować z Julkiem. Powinnam prosto i zrozumiale formułować polecenia. Powinnam tak rozbudowane ćwiczenia zaczynać od mniejszych numików, żeby załapał zasadę. Być przygotowana za każdym razem na nieoczekiwany zwrot akcji. Elastycznie na niego reagować. :) 

4 komentarze:

  1. Podziwiam Cię! Ja nie potrafię pracować z moim dzieckiem. Nie mam cierpliwości, ani pomysłów. Szczerze tego nienawidzę. No kompletnie się do tego nie nadaję. :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Kasiu, ale bez współpracy ze strony Julka nic bym nie zdziałała. To mnie napędza - to że chce choć niejednokrotnie protestuje. ;) To ze poza rzeczami, które sa dla Julka trudne,inne robi chętnie. Jednego dnia więcej, drugiego mniej. Ja też mam spadki formy. ;) Szczególnie pod koniec tygodnia. Na Julka mobilizująco dziala również to, że dostaje do domu trzy zeszyty z lekcjami. Czytanie na poniedziałek, zadania od wychowawczyni na środę, a logopedia na czwartek. Autorytet pani Edyty działa. ;) Bardzo chce ucieszyć, sprawić radość swoim nauczycielom. To jest moja "marchewka" ;)

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. Dziękuję Aniu! Mapa czeka na lepszy czas. Na początek Julek potrzebuje chyba jednak mniej skomplikowanych zadań. :)

      Usuń